
W wyniku pęknięcia tamy i gwałtownego wzrostu ciśnienia wody zalaniu uległ dom wielorodzinny oraz budynki gospodarcze naszego klienta – szopa, stodoła i obora. Skala zniszczeń okazała się bardzo poważna: uszkodzone zostały m.in. drzwi, panele, tynki, piece, dodatkowo cała piwnica została zalana.
Ubezpieczyciel wypłacił początkowo jedynie 33.500 zł odszkodowania, bazując na pobieżnych oględzinach i nieprecyzyjnym kosztorysie. W odwołaniu od decyzji przypomnieliśmy, że zgodnie z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych to poszkodowany decyduje, w jaki sposób ma zostać rozliczona szkoda – nasz klient wybrał rozliczenie na podstawie własnego kosztorysu. Zwróciliśmy też uwagę na nieuprawnione zastosowanie amortyzacji budynków.
Nasza interwencja przyniosła efekt w postaci dopłaty kolejnych 21.500 złotych. Wciąż jest to jednak suma zaniżona względem strat wynikających ze sporządzonego kosztorysu. Obecnie dążymy do zawarcia ugody, w wyniku której nasz klient ma otrzymać pełną kwotę wynikającą z kosztorysu. To rozwiązania jest korzystne również dla ubezpieczyciela, który w razie przegranej sprawy musiałby ponieść koszty sądowe.