Baza wiedzy

Jak uzyskać pełne odszkodowanie za utracony dochód? I dlaczego działając na własną rękę, prawdopodobnie wiele tracisz?

Prawniczka Joanna Szymanowska | 24.10.2023

odszkodowanie za utracony dochód

Po wypadku masz prawo domagać się nie tylko zwrotu wydatków na leczenia czy pokrycia kosztów zniszczonego mienia. Możesz otrzymać również odszkodowanie za utracony dochód. Problem w tym, że wyliczenie jego wysokości i zebranie odpowiednich dowodów jest naprawdę dużym wyzwaniem. Tym bardziej, że ubezpieczyciel na pewno nie ułatwi Ci tego zdania. Na co musisz się przygotować? I jak zwiększyć swoje szanse na otrzymanie pełnego odszkodowania?

Co powinno pokryć należne Ci odszkodowanie?

Podstawowa zasada związana z odszkodowaniem głosi, że osoba odpowiedzialna za powstanie szkód, ma obowiązek ich naprawienia. Nie zawsze musi nawet ponosić za nie winę, by taki obowiązek powstał. To jednak temat na zupełnie osobny artykuł. Aby więc nie komplikować sprawy, podsumujmy to w ten sposób: jeśli zgodnie z przepisami dana osoba musi naprawić szkody, to możesz zgłosić się do niej (albo do jej ubezpieczyciela) po odszkodowanie.

Tu nasuwa się kolejne pytanie – co takie odszkodowanie może objąć? Z pomocą przychodzi kolejny przepis, z którego wynika, że co do zasady naprawienie szkody obejmuje poniesione straty oraz korzyści, jakie poszkodowany mógłby odnieść, gdyby nie poniósł szkody.

Kwestia poniesionych strat jest dosyć oczywista – to np. koszt naprawy uszkodzonego auta, zniszczonego mienia, koszty leczenia i rehabilitacji oraz dojazdu do placówek medycznych. Łatwo je więc określić – zwykle na podstawie faktur i rachunków.

Druga kategoria, czyli utracone korzyści, obejmują to, co taki poszkodowany mógłby otrzymać, gdyby do wypadku nie doszło. I właśnie w niej mieści się odszkodowanie za utracony zarobek.

Wyliczenie odszkodowania za utracony dochód – dlaczego jest tak trudne?

Kiedy leżysz w szpitalu albo przechodzisz długą rehabilitację, nie jesteś w stanie wykonywać swoich obowiązków zawodowych. Nie ma przy tym znaczenia, czy prowadzisz własną działalność, pracujesz na umowie zlecenia czy na umowie o pracę. Efekt zawsze jest ten sam – nie zarabiasz.

Kodeks cywilny przewiduje tu konkretne rozwiązania, wspomniane już wyżej – osoba odpowiedzialna za szkody, a właściwie zwykle jej ubezpieczyciel, musi zwrócić Ci także utracone korzyści.

Większość artykułów na ten temat dostępnych w internecie ogranicza się do ogólników. Przez to sprawa wydaje się naprawdę prosta. Możesz dojść do wniosku, że jeśli jesteś na przykład na miesięcznym zwolnieniu lekarskim, wystarczy przedstawić ubezpieczycielowi wyliczenia pozwalające ustalić Twój miesięczny dochód. Z ZUS-u otrzymasz 80% tej kwoty, więc ubezpieczyciel wypłaci pozostałe 20% i w ten sposób wypadek w żaden sposób nie pogarszy Twojej sytuacji finansowej.

Skoro to takie proste, to dlaczego ktokolwiek korzysta z pomocy prawnika? Przecież możesz wyliczyć utracone wynagrodzenie na własną rękę, bez zatrudniania jakiejkolwiek kancelarii, prawda? Rzecz w tym, że sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana, a odszkodowanie za utracony dochód to jedna z najbardziej zawiłych i skomplikowanych kwestii dotyczących roszczeń powypadkowych. Na tyle, że niejeden prawnik ma z nią problem, a co dopiero osoba bez wykształcenia prawniczego.

Hipotetyczny dochód a problem z uzyskaniem odszkodowania, czyli dlaczego lepiej nie działać na własną rękę ani nie korzystać z pomocy niedoświadczonych prawników

Właściwie cały problem widoczny jest już w treści przepisu – odszkodowanie za utracony zysk to korzyści, jakie poszkodowany MÓGŁBY odnieść, gdyby do szkody nie doszło.

Mówimy więc o przyszłości, która nigdy nie jest pewna. Wszystko opiera się na hipotezie. Musisz więc wyjść z konkretnych założeń, których nie jesteś w stanie udowodnić. Jednocześnie zdaniem sądów konieczne jest wykazanie „prawdopodobieństwa graniczącego z pewnością”, że w danej sytuacji Twój dochód wyniósłby akurat X. Dodajmy do tego jeszcze jedną prawną zasadę – to osoba dochodząca odszkodowania (poszkodowany) musi udowodnić wysokość odszkodowania.

Powstaje więc ogromny problem: musisz wykazać coś, co nigdy nie będzie pewne tak, by wydawało się praktycznie pewne („graniczyło z pewnością”), bo inaczej nie otrzymasz odszkodowania.

Tu jednak logiczny wydaje się pewien argument: jeśli zarabiasz kwotę Y miesięcznie, to wystarczy przecież wyliczyć dzienne wynagrodzenie i pomnożyć je przez liczbę dni, w których przebywasz na zwolnieniu lekarskim. Masz wtedy wynik nie tylko bardzo prawdopodobny, ale właściwie graniczący z pewnością.

Co więcej, po przedstawieniu takich wyliczeń, ubezpieczyciel zwykle przyzna Ci rację. Niestety, wcale nie dlatego, że Twoje dowody są tak solidne. Po prostu, dokonując wyliczeń w ten sposób, znacząco pomniejszasz należną Ci kwotę.

Jak to możliwe? Zwykle przyjmuje się, że odszkodowanie za utracony dochód powinno odpowiadać standardowemu zarobkowi uzyskanemu, gdyby poszkodowany był w stanie pracować lub świadczyć swoje usługi. I zdecydowanie nie oznacza to, że kwotę tę ustalisz, dokonując wyliczeń w taki sposób jak ten wspomniany wyżej. Co więcej, wiele zależy tu od formy zatrudnienia. Aby więc nie ograniczać się do ogólników, przyjrzymy się każdemu rodzajowi umowy z osobna.

Jak obliczyć odszkodowanie za utracone wynagrodzenie z tytułu umowy o pracę?

W przypadku zatrudnienia na umowie o pracę sprawa jest stosunkowo prosta – otrzymujesz stałe wynagrodzenie. Teoretycznie więc wystarczy tylko wyliczyć wartość dziennego zarobku i pomnożyć go przez liczbę dni objętych przez zwolnienie lekarskie. ZUS wypłaci Ci następnie 80% tej kwoty, a pozostałych 20% możesz domagać się w ramach odszkodowania za utracone wynagrodzenie.

Niestety właśnie taką taktykę przyjmuje wielu poszkodowanych, którzy decydują się występować o zwrot utraconego zarobku na własną rękę. Większość artykułów na temat zwrotu utraconego wynagrodzenia ogranicza się bowiem tylko do tej wyżej wymienionej informacji. Jaki jest efekt – osoby występujące właśnie z takim roszczeniem, zwykle otrzymują znacznie mniej, niż tak naprawdę im się należy.

Dlaczego działając na własną rękę prawdopodobnie dostaniesz zaniżone odszkodowanie za utracone wynagrodzenie?

ZUS nie uwzględnia w wyliczeniach premii, zaliczek, utraconych awansów, które zdecydowanie kwalifikują się jako utracone korzyści. Oznacza to, że w ramach odszkodowania możesz domagać się nie tylko pozostałych 20% wynagrodzenia, ale też składników pominiętych przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Niestety większość osób o tym nie wie.

Załóżmy jednak, że po przeczytaniu tego artykułu masz większą świadomość. Wiesz więc, że nie możesz ograniczać się do tak prostej kalkulacji. Czy to rozwiąże problem? Niekoniecznie. Gdy samodzielnie zabierzesz się za przygotowywanie dowodów dokumentujących utracony dochód, prawdopodobnie zapomnisz o niektórych elementach. W efekcie wyliczona kwota będzie niższa niż ta rzeczywiście Ci należna.

Sprawy nie ułatwia też fakt, że ubezpieczyciele przyjmują podobną taktykę co ZUS. W tym sensie, że nie uwzględniają elementów mających bezpośrednie przełożenie na dochód – np. nadgodzin czy wspomnianego już utraconego awansu. Stosują konkretne sposoby wyliczeń, które pozwalają im obniżyć kwotę do wypłaty.

Jeśli dokładnie nie znasz przepisów i praktyki wyliczania odszkodowania za utracone wynagrodzenie, możesz nawet tego nie zauważyć. Bo skąd masz wiedzieć, czy ubezpieczyciel może w tych wyliczeniach uwzględnić np. czas przebywania na urlopie zdrowotnym? I jak ustalisz, na jakie przepisy czy orzeczenia się powołać w razie odwołania od decyzji towarzystwa ubezpieczeniowego?

Istnieją nawet sytuacje, w których ubezpieczyciel niesłusznie uwalnia się od konieczności płacenia odszkodowania – choćby gdy do wypadku doszło w trakcie pracy. Jego argumenty wydadzą Ci się prawdopodobnie przekonujące. Powoła się bowiem na konkretne przepisy. Na tym etapie wielu poszkodowanych uzna więc, że niestety ich przypadek nie kwalifikuje się do otrzymania odszkodowania za utracone wynagrodzenie. Będą jednak w błędzie i wiele stracą ze względu na swoją niewiedzę.

Dodajmy do tego jeszcze jedną trudność – przepisy nie przewidują żadnego konkretnego katalogu utraconych korzyści, których można by było dochodzić. Wspomniany artykuł Kodeksu cywilnego zdawkowo wspomina jedynie o „korzyściach, jakie poszkodowany mógłby odnieść, gdyby nie poniósł szkody”. Nie jest to więc żaden precyzyjny przepis i daje szerokie pole do interpretacji zarówno Tobie, jak i ubezpieczycielowi, któremu zależy na wypłacie jak najmniejszej kwoty.

Odszkodowanie za utracony zarobek na działalności gospodarczej  – tutaj jest jeszcze trudniej!

Wyliczenie odszkodowania za utracony dochód przy działalności gospodarczej jest jeszcze bardziej skomplikowane. Zwykle, prowadząc własny biznes, nie osiągasz przecież regularnych dochodów. Wręcz przeciwnie – czasami zyski w poszczególnych miesiącach mogą się różnić między sobą aż kilkukrotnie. Do tego dochodzi jeszcze sezonowość w przypadku niektórych branż.

Jeśli więc Twoja niezdolność do pracy obejmuje np. 1 miesiąc, to jak ustalić, czy byłby to miesiąc, w którym dałoby się osiągnąć zyski wysokości X, trzykrotności X, czy pięciokrotności X? Na pewno zwykłe wyliczenie średniej miesięcznej się tutaj nie sprawdzi i będzie działać na Twoją niekorzyść.

To jednak i tak stosunkowo prosty scenariusz. Bardzo często zdarza się przecież, że prowadząc własną działalność, zatrudniasz pracowników. Teoretycznie więc nawet podczas Twojej nieobecności biznes może nadal prosperować. Czy to jednak w żaden sposób nie obniży Twoich zysków? Zdaniem ubezpieczyciela – nie. W praktyce jednak jest zupełnie inaczej.

Do tego dorzuć jeszcze przypadek, w którym zarządzasz kilkoma różnymi biznesami. W jednym zatrudniasz pracowników, drugi prowadzisz na własną rękę, w trzecim współpracujesz z innymi osobami, ale samodzielnie też realizujesz niektóre kontrakty. Wypadek wyklucza Cię ze wszystkich tych działalności. I jak w takim przypadku samodzielnie wyliczysz utracony dochód?

Musisz więc po pierwsze wykazać, że wypadek doprowadził do utraty lub zmniejszenia dotychczasowego dochodu, a więc że obniżenie Twoich zarobków wynika bezpośrednio z wypadku. Jednocześnie, jeśli całe zdarzenie zmusiło Cię np. do zawieszenia działalności, to odszkodowanie od ubezpieczyciela powinno uwzględniać też odbudowę biznesu. W końcu jeśli nie ma Cię na rynku, stopniowo tracisz rozpoznawalność, grono stałych klientów i trudniej jest potem wrócić do dawnych zysków.

Do tego dochodzi kwestia dokładnego przeanalizowania dokumentacji w przypadku zatrudniania pracowników, by wykazać, jak duże straty rzeczywiście spowodował wypadek. To znacznie więcej trudności niż tylko wyliczenie średniej, prawda?

Zwrot utraconego dochodu na umowie zlecenia

Odszkodowanie za utracony dochód z tytułu umowy zlecenia przysługuje Ci nie tylko, jeśli takie zlecenia realizujesz regularnie. Często wystarczy, że była to praca doraźna albo sezonowa. Wielu poszkodowanych błędnie myśli, że jeśli w dniu wypadku nie mieli zawartych kolejnych umów na doraźne zlecenia, to odszkodowanie im się nie należy. A przecież odszkodowanie odnosi się do hipotetycznych dochodów i hipotetycznie istnieje też duża szansa, że w kolejnych miesiącach takie doraźne zlecenia też można byłoby zrealizować.

Jakie dowody musisz przedstawić, by uzyskać zwrot utraconego zarobku?

Po przeczytaniu poprzednich akapitów wiesz już na pewno, że wyliczanie średniej statystycznej i na tej podstawie ustalanie odszkodowania za utracone zarobki jest dla Ciebie krzywdzące. Ubezpieczyciel na takich wyliczeniach skorzysta, Ty natomiast – naprawdę wiele stracisz.

Właśnie dlatego działanie na własną rękę niekoniecznie będzie Ci się opłacać i to z kilku powodów:

  1. Prawdopodobnie nie wiesz, jak wyliczyć zwrot utraconego dochodu;
  2. Nie wiesz też, jakie dowody przedstawić, by zmaksymalizować swoje szanse;
  3. Nie masz świadomości, jak analizować wyliczenia ubezpieczyciela, by wykryć w nich wszystkie nieścisłości;
  4. Jeśli wykonujesz jeden z zawodów regulowanych przez odrębne przepisy, musisz uwzględnić jeszcze indywidualne zasady wyliczania dochodów obowiązujące w tym zawodzie.

Jest to więc naprawdę duże wyzwanie. Tym bardziej, że kluczowe znaczenie w tego typu sprawach odgrywa właściwy materiał dowodowy, a Ty prawdopodobnie nie wiesz, jak go przygotować, by niczego nie pominąć i by obalić argumenty ubezpieczyciela.

Wiele tego typu spraw ma też swój finał w sądzie. Oznacza to, że po pierwsze możesz obawiać się sporu z ubezpieczycielem, a po drugie – takie postępowanie wydaje się trudne i stresujące.

Możesz jednak działać inaczej – skorzystać z pomocy prawnika. Ale nie jakiegokolwiek prawnika – po przeczytaniu tego artykułu wiesz już, jak skomplikowanym tematem jest zwrot utraconego dochodu. Musisz więc wybrać specjalistę z dużym doświadczeniem w tej dziedzinie. Tylko wtedy zmaksymalizujesz swoje szanse.

W Solace wiemy, jaki materiał dowodowy przedstawić i przede wszystkim jak realnie obliczyć stratę dochodu. Obojętnie, czy chodzi o umowę o pracę, umowę cywilnoprawną (zlecenia, o dzieło), czy też o własną działalność. Mamy więc doświadczenie, które pozwala nam skutecznie działać i możemy pomóc też Tobie. Skontaktuj się z nami, przedstaw swoja sprawę, a my zajmiemy się resztą!

 

Odszkodowanie za utracony dochód – podsumowanie

  1. Osoba odpowiedzialna za wypadek musi pokryć nie tylko poniesione w związku z tym szkody. Ma również obowiązek zwrócenia tzw. utraconych korzyści – tych, które można by było odnieść, gdyby do wypadku nie doszło.
  2. Masz więc przed sobą trudne zadanie – musisz wykazać hipotetyczny dochód, który można byłoby wypracować w przyszłości. Nie ma więc pewności, że takie zarobki rzeczywiście dałoby się osiągnąć. Z drugiej strony wymaga się od Ciebie, by było to „prawdopodobieństwo graniczące z pewnością".
  3. Samo wyliczenie średniego dziennego zarobku nie wystarczy. W ten sposób prawdopodobnie pominiesz wiele elementów i otrzymasz mniej, niż Ci się należy. Sprawę komplikuje też fakt, że przy różnych podstawach (umowa o pracę, działalność gospodarcza, umowa zlecenia) trzeba zastosować inne mechanizmy liczenia i przedstawić inne dowody.
  4. Właśnie dlatego działanie na własną rękę może być dla Ciebie niekorzystne. Najwięcej zyskasz, korzystając z profesjonalnej pomocy. Koniecznie upewnij się jednak, że prawnik, któremu powierzasz swoją sprawę, ma doświadczenie w dochodzeniu odszkodowań za utracony dochód. Jest to na tyle skomplikowane zagadnienie, że tylko osoba, która przeprowadziła już wiele tego typu spraw, będzie w stanie uzyskać dla Ciebie maksymalną kwotę.

Skontaktuj się
z nami i rozpocznijmy współpracę

Skontaktuj się