Baza wiedzy

Zaniżone odszkodowanie za pożar w gospodarstwie? Sprawdź, jak wygraliśmy z ubezpieczycielem i odzyskaliśmy pełną kwotę za zniszczone płody rolne [case study]

Prawniczka Joanna Szymanowska | 13.06.2025

odszkodowanie za zniszczone płody rolne

Pożar rolniczego magazynu w małej miejscowości okazał się początkiem długiej batalii z ubezpieczycielem. Manipulowanie faktami, fałszywe twierdzenia dotyczące „porzucenia budynku” przez właścicielkę, zaginiony protokół i podwójna amortyzacja – te kilka elementów miało pozwolić ubezpieczycielowi na znaczne obniżenie wypłaconego odszkodowania. I być może tak właśnie by się stało, gdyby poszkodowana nie zdecydowała się skorzystać z pomocy naszej kancelarii. Pomogliśmy nie tylko obalić fałszywe twierdzenia ubezpieczyciela. Zadbaliśmy też o to, by kobieta otrzymała maksymalną możliwą kwotę odszkodowania bez konieczności toczenia sporu sądowego.

Pożar w gospodarstwie miał poważne konsekwencje: budynek został poważnie uszkodzony, a płody rolne uległy zniszczeniu

Pożar w gospodarstwie rolnym strawił budynek, w którym znajdowały się płody rolne. Szkody były naprawdę wysokie.

Dach, wrota, drzwi i okna wymagały wymiany, natomiast płody rolne nie nadawały się do sprzedaży. Z prawie 200 bel słomy i siana większość doszczętnie spłonęła. Reszta natomiast  została zniszczona podczas akcji gaśniczej. Strażacy musieli zalać wszystko wodą, by zapobiec ponownemu zapaleniu. W efekcie pozostałe płody rolne nie nadawały się już do sprzedaży.

Właścicielka gospodarstwa rolnego zgłosiła szkodę ubezpieczycielowi. Jak to zwykle bywa w takich sprawach, z pozoru wszystko przebiegało bez problemów. Ubezpieczyciel przysłał na miejsce swojego likwidatora, który miał dokonać oględzin i sporządzić kosztorys napraw. Przebieg tej wizji lokalnej i jej późniejsze efekty stanowiły jednak idealny przykład tego, jak nie powinien wyglądać proces likwidacji szkody.

Ubezpieczyciel przyznał kilkukrotnie za niskie odszkodowanie za pożar

Po sporządzeniu kosztorysu ubezpieczyciel wydał decyzję. Uznał, że na odbudowę nieruchomości i pokrycie strat związanych ze spaleniem płodów rolnych kobiecie przysługuje niecałe 45 tysięcy złotych. Różnica między tą kwotą a spodziewaną wyceną była tak duża, że kobieta od razu zdecydowała się skorzystać z pomocy naszej kancelarii. Warto jednak dodać, że całe postępowanie mogłoby przebiegać jeszcze sprawniej, gdyby na tę pomoc zdecydowała się znacznie wcześniej – już w chwili zgłaszania szkody ubezpieczycielowi.

Dlaczego warto skorzystać z pomocy prawnej już na etapie zgłoszenia szkody ubezpieczycielowi?

Ubezpieczyciele nie tylko sporządzają niedoszacowane kosztorysy. Często też wysyłają na miejsce zdarzenia niedoświadczonych likwidatorów i rzeczoznawców. A ci bez potrzebnej wiedzy nie są w stanie prawidłowo ocenić zakresu szkód – np. błędnie określają materiał zastosowany do budowy nieruchomości albo nie zauważają niektórych zniszczeń.

Klasycznym przykładem jest tu zniszczenie dachu – niedoświadczony likwidator może uznać, że dach da się odbudować. Tymczasem z uwagi na uszkodzenie stropu konieczna jest całkowita jego wymiana, co oczywiście znacznie podnosi koszty remontu. Takim sytuacjom można jednak zapobiec, korzystając z pomocy kancelarii od samego początku. Wtedy doświadczony pracownik jest obecny przy sporządzaniu kosztorysu i upewnia się, że wszystkie szkody zostały uwzględnione.

„Porzucony budynek” i inne fałszywe twierdzenia – jak ubezpieczyciel próbował zmanipulować faktami?

W tym przypadku błędy w ocenie rzeczoznawcy były szokujące. Z raportu dołączonego do decyzji ubezpieczyciela właścicielka gospodarstwa rolnego dowiedziała się, że budynek przed pożarem znajdował się „w skrajnie złym stanie” i „został porzucony”.

Według relacji pracownika TU, obiekt nie miał oszklenia, drzwi ani wrót, przez co każdy mógł się do niego swobodnie dostać. Co więcej, z tego powodu płody rolne składowane w środku nie nadawały się do sprzedaży, ponieważ były wystawione na stałe działanie czynników atmosferycznych.

Tymczasem okna, drzwi i wrota zostały wyważone przez straż pożarną podczas akcji gaszenia pożaru. Płody rolne nie tylko były odpowiednio przechowywane, ale przy tym było ich kilkukrotnie więcej, niż twierdził rzeczoznawca ubezpieczyciela.

Wszystkie te kwestie mógłby zresztą łatwo ustalić, bo podczas sporządzania protokołu szkód właścicielka budynku była cały czas obecna na miejscu. Rzeczoznawca mógł więc zapytać ją o stan budynku przed akcją gaśniczą.

Ubezpieczyciel popełnił również błąd przy obliczaniu zużycia technicznego. To zresztą jedna z najczęstszych przyczyn zaniżania odszkodowania za budynek rolny.

Podwójna amortyzacja: najpopularniejszy sposób zaniżania odszkodowania za pożar w gospodarstwie rolnym

Towarzystwa ubezpieczeniowe często dokonują podwójnej amortyzacji budynku. Jak to wygląda w praktyce? W momencie, gdy ubezpieczasz budynek, zwykle jest on już w nieco gorszym stanie niż budynek całkowicie nowy. Ubezpieczyciel bierze to więc pod uwagę przy ustalaniu sumy ubezpieczenia – na przykład szacuje, że Twój magazyn rolniczy warty jest 38.000 zł, podczas gdy wybudowanie nowego kosztowałoby 45.000 złotych.

Od czasu zawarcia polisy do momentu pożaru budynek nadal się „zużywa”. Z tego powodu ubezpieczyciel znów może wziąć to pod uwagę przy wycenie – np. uznać, że od momentu zawarcia polisy zużycie wyniosło kolejne 5%. Z tego powodu przy całkowitym spaleniu budynku należy Ci się 95% z 38.000 złotych.

Co jednak zamiast tego często robi ubezpieczyciel? Bierze pod uwagę zużycie budynku od momentu jego wybudowania do momentu pożaru. W ten sposób ustala je np. na 40% i o taką kwotę obniża wypłacane odszkodowanie. To właśnie podwójna amortyzacja, do której nie ma prawa.

Odszkodowanie za zniszczenie płodów rolnych – dlaczego rzeczoznawca nie mógł oszacować, jak dużo słomy i siana znajdowało się w spalonym budynku?

Jeszcze bardziej bulwersujące w tej sprawie jest jednak podejście do oszacowania szkód związanych ze spaleniem płodów rolnych. Rzeczoznawca postanowił sam ustalić, jakiej jakości i jakiej ilości towar był przechowywany w spalonym budynku. Jego obliczenia nie miały jednak żadnych logicznych podstaw.

Po pierwsze, każda osoba z elementarną wiedzą o rolnictwie wie, że nie da się dokładnie ocenić, ile było siana i słomy przed pożarem, ponieważ są to materiały łatwopalne, które ulegają znacznemu wypaleniu.

Po drugie, pozostała po pożarze słoma rzeczywiście nie nadawała się do użytku, ale nie z powodu warunków przechowywania – została zniszczona przez wodę używaną do gaszenia i konieczność przerzucania materiału na zewnątrz w celu dokładnego ugaszenia. To też powinna wiedzieć każda osoba, która choć raz miała do czynienia z oceną szkód po pożarze w gospodarstwie rolnym.

Jak skutecznie walczyć z ubezpieczycielem: dokumentacja, świadkowie i profesjonalny kosztorys

Kiedy właścicielka gospodarstwa rolnego zgłosiła się po pomoc do naszej kancelarii, przeanalizowaliśmy działania ubezpieczyciela i przygotowaliśmy odwołanie od wydanej decyzji. Podważyliśmy w nim wszystkie przedstawione argumenty, wskazując odpowiednie dowody:

  • Zeznania naocznych świadków Osoby, które widziały budynek przed pożarem, potwierdziły jego dobry stan i fakt, że był prawidłowo zabezpieczony.
  • Oświadczenia osób dokonujących zbiorów Pracownicy rolni poświadczyli ilość i jakość przechowywanych płodów rolnych, potwierdzając, że nadawały się do sprzedaży.
  • Profesjonalny kosztorys Zleciliśmy sporządzenie rzetelnego kosztorysu prac remontowych, który wykazał, że rzeczywisty koszt naprawy wynosi prawie 294.000 zł.

Zażądaliśmy również od ubezpieczyciela przedstawienia dokumentów potwierdzających przygotowanie zawodowe rzeczoznawcy do oceny tego typu szkód. Tym bardziej, że tak liczne zaniedbania, których się dopuścił uzasadniały kwestionowanie jego wiedzy w tym zakresie. Było to tym bardziej widoczne, że jako kancelaria od lat pomagająca poszkodowanym właścicielom gospodarstw rolnych mamy w tym zakresie duże doświadczenie. Prowadziliśmy już m.in. sprawy, w których:

Dodajmy jeszcze, że ubezpieczyciel nie ułatwiał weryfikacji kosztorysu i odniesienia się do jego wyceny. Na żadnym etapie postępowania nie przekazał nam protokołu szkody. Twierdził, że dokumenty zostały usunięte zgodnie z trzymiesięcznym okresem przechowywania. A trzeba zaznaczyć, że o ile dla pełnych akt szkody taka praktyka rzeczywiście jest stosowana, to protokołu z oględzin nie można w ten sposób usunąć.

Nasze działania przyniosły efekty – wywalczyliśmy pełne odszkodowanie za pożar budynku i zniszczenie płodów rolnych oraz 15 tysięcy odsetek

W odpowiedzi na nasze odwołanie, ubezpieczyciel podtrzymał swoje stanowisko. Nadal też nie udostępnił wspomnianego protokołu. Złożyliśmy więc formalną reklamację na sposób obsługi szkody. Poinformowaliśmy też, że w przypadku dalszej odmowy dostępu do dokumentacji sprawę zgłosimy do Rzecznika Finansowego oraz Komisji Nadzoru Finansowego.

Te działania przyniosły zamierzony efekt. Ubezpieczyciel zdecydował się na polubowne załatwienie sprawy. W ramach ugody:

  • Wypłacił maksymalne możliwe odszkodowanie – odpowiadające sumie ubezpieczenia
  • Zwrócił kwotę odpowiadającą rzeczywiście zniszczonym płodom rolnym
  • Pokrył koszty sporządzenia kosztorysu, który trzeba było zlecić, by udowodnić wysokość rzeczywistych kosztów
  • Wypłacił odsetki za opóźnienie w wysokości ponad 15.000 złotych.

Czego uczy ta sprawa i o czym warto pamiętać?

  • Masz prawo wyboru podstawy rozliczenia szkody To poszkodowany wybiera, czy jego szkoda zostanie rozliczona na podstawie cenników zakładu ubezpieczeń, czy na podstawie kosztorysu sporządzonego przez poszkodowanego. Przy zastosowaniu tej drugiej opcji możesz zadbać, by wypłacone odszkodowanie rzeczywiście odpowiadało kosztom remontu spalonego budynku.
  • Zeznania świadków pozwalają podważyć twierdzenia ubezpieczyciela To właśnie dzięki nim mogliśmy skutecznie podważyć twierdzenia o rzekomym „porzuceniu" budynku czy złej jakości płodów rolnych. Choć trzeba zaznaczyć, że to, jakie dowody będą kluczowe w danym przypadku, zależy od okoliczności sprawy i twierdzeń TU.
  • Ubezpieczyciel nie może odmawiać dostępu do dokumentacji Ukrycie lub zniszczenie protokołu szkody narusza Twoje prawa jako poszkodowanego i może prowadzić do poważnych konsekwencji prawnych dla ubezpieczyciela. Jeśli taka sytuacja ma miejsce, możesz złożyć skargę do Rzecznika Finansowego i KNF.
  • Korzystanie z profesjonalnej pomocy ma znaczenie Bez specjalistycznej wiedzy i doświadczenia trudno jest skutecznie przeciwstawić się praktykom stosowanym przez ubezpieczycieli. Jeśli jednak masz wsparcie profesjonalnej kancelarii prawnej, możesz upewnić się, że Twoje prawa są przestrzegane i zweryfikować przedstawioną wycenę. Ubezpieczyciel nie będzie w stanie skutecznie manipulować faktami. Widząc, że reprezentują Cię profesjonaliści, stanie się też bardziej skłonny do zakończenia sprawy po Twojej myśli bez konieczności toczenia sporu w sądzie.

Brak znajomości Twoich praw i przepisów może kosztować Cię utratę dziesiątek tysięcy złotych. Skorzystaj z naszego doświadczenia i zyskaj pewność, że otrzymujesz możliwie najwyższe odszkodowanie. Skontaktuj się z nami i sprawdź, czy Twoja szkoda została prawidłowo wyceniona.

    Jesteś poszkodowany?

    Sprawdź za darmo, jaka kwota Ci się należy!

    Skontaktuj się
    z nami i rozpocznijmy współpracę

    Skontaktuj się