Ubezpieczyciel zaniżył odszkodowanie po huraganie o ponad 155 tysięcy złotych. Pomogliśmy właścicielowi fermy drobiu wywalczyć pełną należną kwotę [case study]

Kiedy huragan przeszedł przez miejscowość naszego klienta, zniszczył cztery budynki fermowe w jego gospodarstwie. Niestety uzyskanie pełnej kwoty odszkodowania na własną rękę okazało się w tym wypadku niemożliwe. W trakcie postępowania likwidacyjnego ubezpieczyciel dokonał aż kilku zaniedbań. Właściciel kaczników zgłosił się po pomoc do naszej kancelarii, a my zadbaliśmy, by otrzymał maksymalną kwotę, jaką przewidywało ubezpieczenie.

Huragan uszkodził 4 kaczniki ubezpieczone w ramach OC gospodarstw rolnych

Zacznijmy od krótkiego przypomnienia. Właściciele gospodarstw rolnych muszą posiadać obowiązkowe ubezpieczenie budynków w gospodarstwie rolnym od ognia i innych zdarzeń losowych. W przypadku zniszczeń mogą więc dokonać napraw z pieniędzy wypłaconych przez ubezpieczyciela. Przynajmniej w teorii.

Nasz klient – właściciel fermy drobiu – ubezpieczył 4 budynki fermowe (kaczniki). Polisa zapewniała mu ochronę na wypadek uszkodzenia budynków m.in. wskutek pożaru, powodzi czy huraganu. Kiedy więc wichura wywołała liczne szkody, zgłosił się do ubezpieczyciela po należne mu pieniądze.

Dwa z czterech budynków zostały uznane za całkowicie zniszczone. Wyliczenia ubezpieczyciela w tym zakresie powinny być więc stosunkowo proste – sumę ubezpieczenia należało pomniejszyć o stopień zużycia budynku. Niestety ubezpieczyciel nieprawidłowo wyliczył amortyzację kaczników i znacząco zaniżył kwotę do wypłaty – postanowił przyznać po 138.000 złotych za każdy całkowicie zniszczony budynek, mimo że suma ubezpieczenia w odniesieniu do każdego z nich wynosiła ponad 200.000 złotych.

Ubezpieczyciel utrudniał weryfikację swoich wyliczeń odszkodowania za uszkodzone budynki rolne

To nieprawidłowe podejście do wyliczenia szkody całkowitej było jednak dopiero początkiem problemów. W przypadku trzeciego budynku ubezpieczyciel wycenił naprawę na zaledwie 7 330 złotych. Nie przedstawił jednak żadnych szczegółowych wyliczeń ani protokołu z oględzin.

Żeby móc zweryfikować te obliczenia, potrzebowaliśmy informacji dotyczących m.in. przyjętych kosztów poszczególnych materiałów, stawek za roboczogodzinę i elementów uwzględnionych w wycenie. Tylko w ten sposób byliśmy w stanie upewnić się, że protokół zawierał wszystkie szkody i że stawki były prawidłowe. Wielokrotnie upominaliśmy się w tej kwestii, ale w odpowiedzi otrzymywaliśmy jedynie bardzo ogólne informacje, bez kosztorysu. W efekcie nasz klient musiał na własny koszt sporządzić kosztorys, by można było porównać wyliczenia ubezpieczyciela z oceną rzeczoznawcy i w jakikolwiek sposób ustosunkować się do informacji o wyliczonym odszkodowaniu.

Odszkodowanie za budynki rolne uszkodzone przez huragan zostało zaniżone aż o 155.000 złotych

Podczas weryfikacji stanowiska ubezpieczyciela ustaliliśmy, że dwóch zniszczonych kaczników nie dało się naprawić, konieczna była ich całkowita odbudowa. To z kolei miało duży wpływ na zasady wyliczenia odszkodowania.

Złożyliśmy więc reklamację i wezwaliśmy ubezpieczyciela do wypłaty pełnej należnej kwoty. Przygotowaliśmy również własny kosztorys, który w sposób rzetelny odzwierciedlał rzeczywiste koszty odbudowy budynków fermowych.

Ubezpieczyciel nie zgadzał się z naszymi wyliczeniami. W reakcji na złożoną przez nas reklamację wreszcie przedstawił jednak kosztorys trzeciego budynku – tego, dla którego nasz klient musiał samodzielnie sporządzić wycenę. Po weryfikacji wyliczeń ustaliliśmy, że kosztorys był pełen błędów drastycznie wpływających na wysokość odszkodowania:

• Do wyliczenia kosztów odbudowy użyto zupełnie innych i znacznie tańszych materiałów niż te, z których wybudowany był zniszczony kacznik,
• Niektórych elementów konstrukcji w ogóle nie uwzględniono w wycenie,
• Zastosowana rażąco zaniżone stawki z robociznę,
• Ubezpieczyciel w ogóle nie wziął też pod uwagę kosztów demontażu, który wymagał zastosowania specjalistycznego sprzętu i zaangażowania wykwalifikowanych pracowników.

W odpowiedzi na naszą reklamację, towarzystwo ubezpieczeniowe dokonało ponownej weryfikacji swojego kosztorysu. Niestety, nawet po tej aktualizacji, wciąż stosowało kilkukrotnie zaniżone stawki.

Pełen sukces – ubezpieczyciel zgodził się na ugodę i wypłacił pełną kwotę odszkodowania

Nie bez powodu często powtarzamy, że korzystając z pomocy doświadczonej kancelarii prawnej poszkodowani są w stanie łatwiej uzyskać znacznie wyższe odszkodowanie. Nie chodzi tu wyłącznie o znajomość często nieuczciwych praktyk stosowanych przez ubezpieczycieli ani nawet o biegłe poruszanie się w przepisach.

W tym przypadku sprawa zakończyła się właśnie pozasądową ugodą. Ubezpieczyciel wypłacił całą kwotę, o którą wnioskowaliśmy – 155.000 złotych. Dodatkowo, z uwagi na nieuzasadnione opóźnienia w zakresie ustalenia odszkodowania, nasz klient miał również prawo do odsetek. Oznaczało to, że na konto klienta trafiło dodatkowe kilkanaście tysięcy złotych tytułem odsetek za opóźnienie.

Pamiętaj: nie musisz akceptować zaniżonego odszkodowania za huragan!

Historia naszego klienta wyraźnie pokazuje, że ubezpieczyciele często zaniżają wysokość odszkodowań, licząc na brak reakcji ze strony poszkodowanych. Stosują przy tym różne metody:

1. Nieprawidłowe wyliczanie wartości szkody całkowitej,
2. Ukrywanie szczegółowych kosztorysów,
3. Zaniżanie kosztów materiałów i robocizny,
4. Pomijanie istotnych elementów w wycenie.

Jak doskonale pokazuje ta historia – decyzja ubezpieczyciela nie jest ostateczna. I co więcej, jego wyliczenia mogą w ogromnym zakresie rozmijać się z rzeczywistością. Właśnie dlatego pamiętaj, że możesz podjąć dalsze kroki. Warto zacząć od zweryfikowania podstaw tej decyzji i dokonanych wyliczeń. W przypadku naszego klienta determinacja i profesjonalne wsparcie prawne pozwoliły na odzyskanie pełnej należnej kwoty, która była o ponad 50% wyższa od pierwotnie przyznanej przez ubezpieczyciela. Do tego doszły jeszcze pokaźne odsetki za opóźnienie, dzięki którym otrzymał dodatkową kwotę na odbudowę zniszczonego gospodarstwa.