
- Przed czym chroni Cię ubezpieczenie budynków rolnych?
- Czy suma wypłacona przez ubezpieczyciela pozwoli na przywrócenie budynku rolnego do stanu sprzed zdarzenia losowego?
- Podwójna amortyzacja budynków rolniczych – na czym polega i dlaczego jest niezgodna z przepisami?
- Orzekanie szkody częściowej w miejsce szkody całkowitej
- Problemy z wyceną budynków gospodarstwa rolnego
- Całkowita odmowa wypłaty odszkodowania
- Wątpliwości co do okoliczności powstania szkody
- Co zrobić, gdy Twoje odszkodowanie budynku rolniczego jest zaniżone?
W tym wpisie:
Ważnym elementem każdego gospodarstwa rolnego są budynki, a ich zniszczenie może oznaczać nie tylko duże straty, ale nawet sparaliżować całą działalność na długi czas. Właśnie dlatego budynki te podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu. Niestety, jak pokazuje praktyka i nasze doświadczenie, w wielu przypadkach wcale nie rozwiązuje to problemu. Zaniżone odszkodowanie za budynek rolny to nie rzadkość. Czasami ubezpieczyciel proponuje nawet kilkukrotnie niższą kwotę niż ta, do której rolnik ma prawo. Przyjrzyjmy się więc bliżej najczęstszym powodom zaniżania odszkodowań i sposobom, w jakim możesz temu zapobiec.
Przed czym chroni Cię ubezpieczenie budynków rolnych?
Ubezpieczenie budynków rolniczych jest obowiązkowe – tak samo jak tzw. OC rolnika i OC pojazdów rolniczych. Taką polisę muszą wykupić ci rolnicy, których powierzchnia gospodarstwa rolnego wynosi więcej niż 1 ha, a w niektórych przypadkach określonych przez przepisy – nawet gdy powierzchnia ta jest mniejsza.
Celem ubezpieczenia budynków wchodzących w skład gospodarstwa rolnego jest ochrona przed zdarzeniami losowymi, takimi jak pożar czy huragan. W ustawie o ubezpieczeniach obowiązkowych znajdziesz zresztą szczegółowe wyliczenie takich zdarzeń, których jest w sumie 13.
Ubezpieczenie budynków w gospodarstwie rolnym dotyczy przy tym tych nieruchomości, które:
- Mają powierzchnię przekraczającą 20 m2
- Są trwale związane z gruntem
- Ze względu na swoją konstrukcję mogą być długotrwale użytkowane.
Czy suma wypłacona przez ubezpieczyciela pozwoli na przywrócenie budynku rolnego do stanu sprzed zdarzenia losowego?
Przepisy dość szczegółowo precyzują m.in. w jaki sposób można ustalać sumę ubezpieczenia budynku czyli maksymalną kwotę, do jakiej odpowiada ubezpieczyciel.
Właśnie dlatego zakres odpowiedzialności ubezpieczyciela ustala się najczęściej zgodnie z rzeczywistą wartością budynku w momencie zawarcia umowy (czyli jest to wartość budynku pomniejszona o stopień zużycia).
Wyjątkiem są budynki nowe oraz takie, których zużycie w momencie zawierania umowy z ubezpieczycielem nie przekracza 10%. W takim przypadku ubezpieczyciel stosuje wycenę odpowiadającą wartości całkowicie nowego budynku.
O ile jednak samo uwzględnienie rzeczywistego zużycia budynku i ograniczenie w ten sposób odpowiedzialności ubezpieczyciela jest jak najbardziej zgodne z przepisami, to sprawa wygląda już zupełnie inaczej, jeśli chodzi o inne praktyki stosowane przez zakłady ubezpieczeń.
Podwójna amortyzacja budynków rolniczych – na czym polega i dlaczego jest niezgodna z przepisami?
Podwójna amortyzacja to jeden z najczęstszych powodów zaniżania odszkodowań za budynki rolne. Jak to wygląda w praktyce?
Do dokonania amortyzacji w opisany wyżej sposób ubezpieczyciel rzeczywiście prawo. Sprawdźmy jednak, co się stanie, gdy dojdzie np. do pożaru i Twój budynek rolny doszczętnie spłonie. Teoretycznie wszystko wydaje się proste – całkowite zniszczenie oznacza wypłatę maksymalnej kwoty odszkodowania, czyli w tym przypadku 22.000 złotych.
Tu jednak często pojawia się właśnie podwójna amortyzacja. Oznacza to, że ubezpieczyciel od kosztów naprawy (a w naszym przykładzie od kosztów odbudowy) ponownie odejmie stopień zużycia, czyli 27%. Tym samym przyznaje Ci odszkodowanie wysokości 16.060 złotych.
Nie ma do tego żadnych podstaw. Oczywiście teoretycznie można uznać, że przecież budynek „zużył się” jeszcze bardziej od momentu zawarcia umowy ubezpieczenia do chwili pożaru. I mamy nawet art. 68, który wprost mówi:
jeżeli suma ubezpieczenia została ustalona według wartości rzeczywistej, uwzględnia się również faktyczne zużycie budynku od dnia rozpoczęcia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń do dnia powstania szkody.
Jest jednak pewne ważne „ale” – ubezpieczyciele w opisanym wyżej przykładzie robią przecież coś zupełnie innego niż przypadek, którego dotyczy przepis. Nie uwzględniają dodatkowo zużycia za czas od zawarcia umowy do momentu szkody, ale od wybudowania budynku do powstania szkody. A przecież takie zużycie w większości uwzględnili już w momencie zawierania polisy.
Orzekanie szkody częściowej w miejsce szkody całkowitej
Kolejny problem to uznawanie, że doszczętnie zniszczony budynek da się odbudować. W ten sposób ubezpieczyciel pomniejsza wypłacaną kwotę. Bo z pewnością będzie ona wówczas mniejsza niż gdyby przyjąć 100% zakresu odpowiedzialności TU. To jednak dopiero wierzchołek góry lodowej, czyli wszelkich praktyk prowadzących do problemów z rzetelną wyceną.
Problemy z wyceną budynku gospodarstwa rolnego
Najwięcej problemów pojawia się przy sporządzaniu kosztorysu i protokołu szkody. Dlaczego tak się dzieje, tłumaczyliśmy przy okazji omawiania najczęstszych przyczyn zaniżania odszkodowań po pożarze. W największym skrócie można powiedzieć, że zwykle jest to efekt:
- Sporządzenia niekompletnej albo niedokładnej dokumentacji fotograficznej;
- Korzystania ze sprzętu, który nie pozwala właściwie ocenić szkód;
- Nieuwzględnienia niektórych szkód;
- Uwzględnienia innych (tańszych materiałów) przy wycenie;
- Zaniżania stawek roboczogodzin;
- Zawyżania cen wraku (niektóre budynki rolne po całkowitym zniszczeniu mogą zostać zezłomowane. Ubezpieczyciel ma prawo odjąć wartość takiego wraku od wypłacanej kwoty).
Doskonale obrazuje to zresztą jedna ze spraw opisana niedawno na blogu w ramach case study. Huragan, który przeszedł przez gospodarstwo naszego klienta, całkowicie zniszczył dwa z czterech budynków fermowych (tzw. kaczników), a dwa kolejne poważnie uszkodził. Ubezpieczyciel zaniżył odszkodowanie aż o 155 tysięcy złotych, stosując m.in. tzw. podwójną amortyzację, rażąco zaniżone stawki robocizny oraz nieprawidłową wycenę materiałów.
Co więcej, przez długi czas odmawiał przekazania szczegółowego kosztorysu, co uniemożliwiało weryfikację przyjętych założeń. Dopiero po złożeniu reklamacji, przedstawieniu rzetelnego kosztorysu i wezwaniu do wypłaty pełnej kwoty, sprawa zakończyła się pozasądową ugodą – klient otrzymał nie tylko pełne odszkodowanie, ale także dodatkowe odsetki za opóźnienie.
Całkowita odmowa wypłaty odszkodowania
Przepisy zakładają, że pewne rodzaje budynków nie podlegają ubezpieczeniu. Mowa tu m.in. o tych budynkach rolnych, których stan techniczny osiągnął 100% normy zużycia oraz budynków przeznaczonych do rozbiórki na podstawie ostatecznych decyzji właściwych organów.
W praktyce zdarza się więc, że mimo wystąpienia szkody, ubezpieczyciel twierdzi, że nie ma obowiązku zapłaty odszkodowania. Powód? Jego zdaniem budynek uległ zniszczeniu ze względu na swój zły stan techniczny – na przykład nie został całkowicie zniszczony przez huragan, a właściwie sam rozpadł się z uwagi na słabą kondycję.
Wątpliwości co do okoliczności powstania szkody
Ubezpieczyciel może też twierdzić, że doszło do jednej z przyczyn, która zgodnie z przepisami wyłącza jego odpowiedzialność. Nie zawsze jednak jest to prawda, bo przyczyna powstania szkody mogła zostać błędnie ustalona.
W artykule dotyczącym najczęstszych powodów zaniżania odszkodowania po pożarze wspominaliśmy o sytuacji, w której właściciel budynku teoretycznie był winny całemu zdarzeniu – nie dokonywał przeglądów kominiarskich, a pożar rozpoczął się właśnie od komina. W toku sprawy ustaliliśmy jednak, że przyczyna pożaru była zupełnie inna i nie miała nic wspólnego z kominem. W rezultacie ubezpieczyciel musiał zapłacić odszkodowanie. I wbrew pozorom takie sytuacje wcale nie należą do rzadkości, dlatego dokładne sprawdzenie przyczyn i okoliczności pożaru to kolejna kwestia, o której nie możesz zapomnieć.
Co zrobić, gdy Twoje odszkodowanie budynku rolniczego jest zaniżone?
Jeśli podejrzewasz, że ubezpieczyciel zaniżył wysokość należnego Ci odszkodowania, nie musisz akceptować jego decyzji. Przede wszystkim zadbaj o dokładną dokumentację szkody – zdjęcia, nagrania, faktury za materiały i naprawy, a także wszelką korespondencję z ubezpieczycielem. Kolejnym krokiem może być zlecenie niezależnego kosztorysu, który pokaże rzeczywisty zakres i wysokość strat.
Warto też jak najszybciej skontaktować się z kancelarią specjalizującą się w sprawach odszkodowawczych – taką, która zna najczęstsze błędy w wycenach, potrafi ocenić zasadność wyliczeń ubezpieczyciela i wie, jak skutecznie dochodzić roszczeń. Często już sam fakt zaangażowania prawnika sprawia, że ubezpieczyciel weryfikuje swoje stanowisko. Potrzebujesz profesjonalnego wsparcia prawnego? Skontaktuj się z nami!