Baza wiedzy

Samodzielne dochodzenie odszkodowania czy pomoc kancelarii – co bardziej się opłaca? Porównanie kosztów i korzyści

Prawniczka Joanna Szymanowska | 12.06.2023

samodzielne dochodzenie odszkodowania pomoc kancelarii

Jak ubiegać się o odszkodowanie – samodzielnie czy z pomocą kancelarii prawnej? To pytanie, które zadaje sobie wielu poszkodowanych. Z jednej strony wiadomo, że prawnik jest profesjonalistą, który zna przepisy, praktykę dochodzenia odszkodowania i wyręczy Cię praktycznie na każdym kroku. Jednocześnie wynagrodzenie za taką usługę nie należy do najniższych, więc pojawiają się wątpliwości – czy to w ogóle się opłaca? Rozważmy oba scenariusze i porównajmy koszty oraz wysokość kwot w przypadku, gdy decydujesz się na samodzielne dochodzenie odszkodowania i pomoc kancelarii.

Samodzielne dochodzenie odszkodowania – jak to wygląda w praktyce?

Być może w tym momencie myślisz: „Dlaczego mam płacić kancelarii jakiekolwiek pieniądze? I to jeszcze tak wysoką prowizję jak 15-30% od uzyskanej kwoty?”

Nie ma co ukrywać, na pierwszy rzut oka wydaje się to niekorzystne. A jeśli weźmiesz pod uwagę informacje dostępne obecnie w internecie, tym bardziej możesz wyjść z założenia, że poradzisz sobie na własną rękę. Na stronach poświęconych dochodzeniu odszkodowań aż roi się od gotowych wzorów pism i szczegółowych artykułów tłumaczących, jak odzyskać odszkodowanie od towarzystwa ubezpieczeniowego. Co więcej, kilka tego typu poradników znajdziesz nawet w naszej Bazie Wiedzy.

Nie będziemy wspominać Ci teraz o pewności i mniejszym stresie, jakie daje Ci pomoc prawnika. Zamiast uciekać się do ogólników, posłużmy się konkretnym przykładem.

Załóżmy, że dochodzi do wypadku komunikacyjnego z winy innego kierowcy. W efekcie Twoje auto wymaga solidnej naprawy. Ze względu na uraz nóg doznany w trakcie wypadku spędzasz miesiąc w szpitalu, a potem jeszcze musisz odbyć rehabilitację. W międzyczasie postanawiasz jednak walczyć o należne Ci pieniądze. Zgodnie z poradnikiem znalezionym w internecie przygotowujesz więc pismo do ubezpieczyciela i gromadzisz odpowiednie dokumenty.

Czego się domagasz? Prawdopodobnie zwrotu kosztów:

  • naprawy auta – przyjmijmy, że według Twoich szacunków wynoszą 2.500 złotych;
  • leczenia – załóżmy, że będzie to 2.700 złotych;
  • rehabilitacji – przyjmijmy kwotę 1.500 złotych.

Samodzielne składanie odwołania od decyzji i walka o należne Ci pieniądze nie jest prosta

Można założyć optymistyczny scenariusz, w którym Twoje wyliczenia sią prawidłowe, a ubezpieczyciel w pełni akceptuje Twoje roszczenia i wypłaca Ci – przy przyjęciu powyższych założeń – kwotę 6.700 złotych.

W praktyce jednak sytuacja rzadko wygląda tak korzystnie. Zwykle część Twoich roszczeń nie zostanie uwzględniona. Powodem mogą być:

  1. niedociągnięcia leżące po Twojej stronie – w końcu poradniki w internecie bywają przestarzałe, niedostatecznie szczegółowe, a czasem po prostu ze względu na brak wiedzy lub doświadczenia nie wiesz, że pewne dowody są niedostateczne, a inne – pominięte przez Ciebie – mają duże znaczenie;
  2. interpretacja przepisów przez ubezpieczyciela – do tej pory prowadzono już wiele statystyk dotyczących tego, jak duży procent wypłacanych odszkodowań jest zaniżony. Wyniki różnią się między sobą, ale jedno pozostaje niezmienne – zawsze jest to naprawdę imponująca liczba. Wprawdzie nie masz gwarancji, że tak będzie i w Twoim przypadku. Statystycznie rzecz biorąc, jest to jednak bardzo prawdopodobne.

Co więc, gdy dostaniesz decyzję po części nieuwzględniającą Twoich roszczeń? Być może znów sięgniesz do porad z internetu i dowiesz się, że musisz w takiej sytuacji złożyć odwołanie od decyzji towarzystwa ubezpieczeniowego. Przygotujesz je więc według wzoru i wskażesz, z czym dokładnie się nie zgadzasz.

Problem w tym, że ubezpieczyciel zwykle powołuje się na konkretne przepisy lub wyliczenia. W tym pierwszym przypadku bez wiedzy prawniczej jego interpretacja może Ci się wydawać prawidłowa. Możesz więc nie zauważyć, że przepisy zostały zrozumiane inaczej, niż powinny były (oczywiście w sposób niekorzystny dla Ciebie).

Prawdopodobnie nie będziesz też zdawać sobie sprawy, że w takim a takim przypadku Sąd Najwyższy albo wiele sądów rejonowych czy okręgowych już wypowiedziało się na Twoją korzyść i możesz jasno wskazać to w odwołaniu od decyzji ubezpieczyciela.

Co do wyliczeń to spraw znów się komplikuje. Jeśli pewne koszty zostały już przez Ciebie poniesione, to czarno na białym masz napisane, ile dokładnie Ci się należy. Gorzej, gdy dane wydatki masz pokryć dopiero w przyszłości – np. te związane z naprawą auta.

Istnieje szansa, że zapoznasz się z wyliczeniami ubezpieczyciela, wydadzą Ci się jak najbardziej prawidłowe i w głowie nawet nie zapali Ci się ostrzegawcza lampka. Przyjmiesz więc zaproponowane odszkodowanie i dopiero gdy dojdzie do realnego pokrywania wydatków, okaże się, że kwota jest zdecydowanie niewystarczająca.

Załóżmy jednak, że jest inaczej. Widzisz nieprawidłowości w interpretacji przepisów lub wyliczeniu kosztów i składasz odwołanie. Ubezpieczyciel może go jednak nie uwzględnić. W takim przypadku pozostaje Ci droga sądowa. Pozew również możesz przygotować samodzielnie i samodzielnie też występować w swojej sprawie. Ale biorąc pod uwagę, jak wiele stresu będzie Cię to kosztować, prawdopodobnie na tym etapie się poddasz. Przyjmiesz kwotę zaproponowaną przez ubezpieczyciela i sprawa się dla Ciebie skończy.

Czy dochodzenie odszkodowania na własną rękę rzeczywiście jest tańsze?

A teraz przyjrzyjmy się, jak ta sama sytuacja wygląda w momencie, gdy skorzystasz z pomocy prawników. Dla ułatwienia przyjmijmy, że powyższe kwoty przez Ciebie wyliczone są prawidłowe, a nawet, że ubezpieczyciel w pełni je zaakceptuje i wypłaci Ci odszkodowanie.

Na pierwszy rzut oka wygląda to więc w ten sposób:

  1. Samodzielne dochodzenie odszkodowania = 6.700 złotych (koszt naprawy auta + koszty leczenia + koszty rehabilitacji).
  2. Dochodzenie odszkodowania z pomocą kancelarii = 4.690-5.695 (odszkodowanie pomniejszone o prowizję 15-30%).

Możesz więc „stracić” nawet 2.000 złotych, czyli prawie tyle, ile potrzebujesz na naprawę auta. Wszystkie te koszty pokryjesz więc już z własnej kieszeni.

To jednak tylko pozory. Nie bez powodu tak wiele osób decyduje się na pomoc kancelarii prawnej w dochodzeniu odszkodowań. Teraz przyjrzyjmy się, jak ta sytuacja wygląda w praktyce.

Dochodzenie odszkodowania z pomocą kancelarii prawnej  – pewność uwzględnienia wszystkich roszczeń

Czy uważasz, że w wyżej wymienionym przykładzie odszkodowanie obejmowało wszystkie należne Ci pieniądze?

Wiele osób na tym etapie popełnia błąd. I nie ma się co dziwić, bo przepisy są dość ogólne, a bez lat studiów, praktyki i znajomości orzeczeń sądów trudno wyciągnąć prawidłowe wnioski. W praktyce jednak odszkodowanie obejmuje znacznie więcej roszczeń. W skład tzw. szkody majątkowej wchodzą wszystkie normalne następstwa wypadku. Oznacza to, że może przysługiwać Ci również:

  • zwrot utraconego dochodu;
  • koszty dojazdów z i do placówek medycznych – nie tylko koszty leczenia!
  • koszty opieki – jeśli podczas rekonwalescencji potrzebna Ci była pomoc. Co więcej – nie musi to być wcale wynajęta opiekunka czy opiekun. Równie dobrze osoba bliska mogła zrezygnować na ten czas z pracy, by Ci pomagać i wtedy koszty takiej opieki będą odpowiadać wynagrodzeniu, z którego w tym czasie zrezygnowała;
  • koszty dojazdów z i do placówek medycznych poniesione przez odwiedzających Cię najbliższych;
  • koszty zniszczonej odzieży, przewożonego przez Ciebie wartościowego sprzętu (np. laptopa) itd.

Możemy założyć, że w Twoim przypadku opieka nie była konieczna, pomińmy też koszt dojazdu do placówek przez Twoich bliskich. Dla naszych obliczeń musimy jednak założyć jakiś czas i intensywność rehabilitacji. Załóżmy więc, że były to 2 wizyty w tygodniu i przyjmijmy najtańszą formę dojazdu, czyli komunikację miejską.

Koszt biletu w 2 strony to 12 złotych. Pomnożony przez 4 tygodnie i 2 wizyty daje 96 złotych. Do tego dodajmy zwrot utraconego dochodu. Nawet zakładając powrót do pracy tuż po wyjściu ze szpitala, wciąż przepadł Ci miesiąc pracy. Średnia krajowa w 2023 roku wynosi 4800 złotych, więc przyjmijmy, że właśnie tyle zarabiasz.

W efekcie dzięki pomocy kancelarii ubiegasz się o odszkodowanie wyższe aż o 4896 złotych! Nawet po odjęciu maksymalnej prowizji (30%) sytuacja wygląda dla Ciebie korzystniej.

6.700 (koszty naprawy pojazdu, koszty leczenia i rehabilitacji) +4.896 (utracony dochód i koszty dojazdów) =11.596, co pomniejszone o 30% daje wynik 8117 złotych. Dużo więcej niż przy dochodzeniu odszkodowania na własną rękę, prawda?

A to dopiero początek naszych wyliczeń.

Odszkodowanie to nie wszystko – kancelaria prawna pomoże Ci też uzyskać zadośćuczynienie

Koszty dochodzenia odszkodowania z pomocą kancelarii wyglądają jeszcze lepiej, gdy pod uwagę weźmiesz zadośćuczynienie. Wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy, że przysługuje im takie roszczenie i że mogą się o nie ubiegać obok odszkodowania (zadośćuczynienie i odszkodowanie wzajemnie się nie wykluczają!).

Dla przypomnienia:

  • odszkodowanie ma wynagrodzić wszystkie szkody materialne;
  • zadośćuczynienie to rekompensata za krzywdy (szkody niematerialne, czyli cierpienia psychiczne i fizyczne).

Z zadośćuczynieniem problem jest podwójny. Po pierwsze, nie wszyscy zdają sobie sprawę z jego istnienia i przez to w ogóle o nie nie występują. Po drugie, nie da się jednoznacznie oszacować, ile pieniędzy tak naprawdę Ci się należy. Chodzi przecież o kwestie, za które nie możesz przedstawić rachunku. Cierpienia, strachu, traumy itd. nie da się ściśle wyliczyć i co więcej – każdy w tej samej sytuacji może reagować zupełnie inaczej.

Jeśli więc występujesz o zadośćuczynienie samodzielnie, wszystko będzie się sprowadzać do przerzucania się na argumenty z towarzystwem ubezpieczeniowym. Tak naprawdę jednak żadne z was nie może jako wyroczni traktować wyroku w podobnej sprawie (bo jak już wiesz, każdy może to samo wydarzenie przeżyć inaczej) i co więcej – to że w tej sprawie sędzia A zadecydował tak, to nie znaczy, że gdyby na jego miejscu siedział sędzia B, wyrok byłby identyczny.

Inaczej sytuacja wygląda już w przypadku kancelarii prawnej, która prowadziła wiele spraw takich jak Twoja. Wprawdzie znów nie będzie w stanie ściśle wyliczyć należnego zadośćuczynienia. W oparciu o swoje doświadczenie i długoletnią praktykę może jednak przynajmniej dość trafnie oszacować, jakiej kwoty realnie masz prawo się domagać. Przedstawi też solidne argumenty na poparcie tych twierdzeń – powoła się na orzeczenia sądów, komentarze doktryny itd. To materiały, do których nawet nie masz dostępu, jeśli nie korzystasz z profesjonalnych baz prawniczych.

A ile zadośćuczynienia możesz się domagać? Kwoty sięgają od kilku do nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych. W tym opisanym wyżej przykładzie możemy jednak przyjąć niewielką wartość, biorąc pod uwagę okres rekonwalescencji i odzyskanie pełnej sprawności po rehabilitacji. Niech będzie to np. 10.000 złotych.

Jak widzisz, bilans jeszcze bardziej się zmienił. I to nawet przy przyjęciu naprawdę małej wysokości zadośćuczynienia i maksymalnej prowizji, jaką pobiera nasza kancelaria.

Dochodzenie pieniędzy od ubezpieczyciela na własną rękę: 6.700 złotych

Z pomocą kancelarii: odszkodowanie 11.596 + zadośćuczynienie 10.000 – 30% prowizji = 15.817 złotych.

A co z rentą z OC?

Nie można zapomnieć też o kolejnym roszczeniu – rencie z OC. Masz do niej prawo, gdy skutki wypadku znacząco odmieniły Twoją sytuację, a więc doprowadziły do:

  • trwałej lub czasowej niezdolności do pracy;
  • utraty widoków powodzenia na przyszłość;
  • zwiększenia uzasadnionych potrzeb.

W przeciwieństwie do odszkodowania i zadośćuczynienia rentę otrzymujesz cyklicznie z uwagi np. na utratę zdrowia czy konieczność stałego odbywania drogiego leczenia.

I tutaj znów pojawiają się 2 kwestie. Po pierwsze, wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że w ogóle coś takiego jak renta z OC istnieje. Każdy słyszał wprawdzie o rencie z ZUS-u. To jednak zupełnie inne świadczenie, wypłacane na zupełnie innej podstawie. Renta z OC jest zwykle wyższa i dostosowana ściśle do Twojej sytuacji (przy rencie z ZUS-u stawki są z góry narzucone).

Po drugie, taką rentę z OC może być Ci trudno prawidłowo wyliczyć. Znów istnieje więc duże ryzyko, że wystąpisz o mniej, niż Ci się należy. Albo, że zgodzisz się na wypłatę skapitalizowanej renty wyrównawczej na zupełnie niekorzystnych dla Ciebie warunkach.

Gdy decydujesz się na pomoc kancelarii i ten problem nie istnieje. To prawnicy zajmują się wyliczeniem, jaka kwota będzie adekwatna do Twojej sytuacji, przedstawiają solidne argumenty, a potem w Twoim imieniu dochodzą zapłaty tej kwoty. A jeśli ubezpieczyciel zaproponuje kapitalizację renty, upewniają się, że jego oferta jest dla Ciebie korzystna. (A to wcale nie takie oczywiste – każda kapitalizacja pozornie wydaje się dobrą propozycją, bo kwota jednorazowej wypłaty wygląda imponująco. Dopiero, gdy zagłębisz się w szczegóły, okazuje się, że rzeczywistość wcale nie jest aż tak optymistyczna).

To wciąż nie wszystko – dlaczego jeszcze pomoc profesjonalistów się opłaca?

Powyższe wyliczenia wprawdzie mówią same za siebie – nawet przy przyjmowaniu naprawdę niskich wartości i maksymalnej prowizji. A to wciąż nie wszystkie argumenty przemawiające za skorzystaniem z profesjonalnej pomocy.

Po pierwsze, nawet jeśli wiesz, co dokładnie Ci się należy, nie oznacza to, że będziesz w stanie skutecznie to uzyskać. Pewne kwestie są naprawdę skomplikowane i wymagają praktyki. Mowa tu przede wszystkim o obliczeniu zwrotu kosztów opieki – to wymaga złożonych wyliczeń zwykle przedstawianych w formie tabeli. Podobnie sprawa wygląda przy domaganiu się zwrotu utraconych dochodów, a już szczególnie, gdy prowadzisz działalność gospodarczą. Nie zawsze wystarczy tu średnia stawka miesięczna. Pod uwagę nieraz trzeba wziąć sezonowość i wiele innych czynników, które sprawiają, że jest to o wiele trudniejsze. Robiąc to na własną rękę, możesz łatwo popełnić błąd, który będzie dawał ubezpieczycielowi świetną podstawę do odmowy wypłaty tej części odszkodowania.

Druga kwestia, samodzielnie często nie jesteś w stanie ocenić, co jest dla Ciebie niekorzystne. Argumenty ubezpieczyciela i jego wyliczenia mogą wydawać się naprawdę atrakcyjne. Wszystko jednak do momentu, w którym nie zestawisz tego np. z rzeczywistymi kosztami naprawy pojazdu, prawidłową interpretacją przepisów itd. To doskonały przykład na to, że nieznajomość prawa szkodzi i możesz boleśnie odczuć ją w swoich finansach. Z pomocą prawnika to Ci nie grozi.

Trzecia sprawa to brak anonimowości. Jak myślisz, czy ubezpieczyciel tak samo podchodzi do zwykłego poszkodowanego co do kancelarii prawnej, z którą wiele razy toczył już spór i nieraz przegrał? Wie przecież, że prawnicy znają przepisy, mają za sobą lata praktyki, a tym samym pewne wyliczenia i argumenty w tym przypadku nie mają racji bytu. Istnieje więc szansa, że nie będzie toczył sporu tam, gdzie nie widzi szans na wygraną, tylko uzna Twoje roszczenia.

A skoro już mowa o braku anonimowości to warto też wspomnieć, że doskonale znamy towarzystwa ubezpieczeniowe. Każde z nich ma nieco inne praktyki i strategię, która nie jest nam obca. Wiemy więc, z kim łatwiej negocjować, z kim można zawrzeć korzystną ugodę, a z kim lepiej walczyć do końca. Ta wiedza może przełożyć się na najlepsze rozstrzygnięcie i opracowanie najkorzystniejszej strategii.

No i nie zapominajmy o tym, że działając na własną rękę, musisz spędzać wiele godzin na przetrząsaniu stron internetowych, zaczytywaniu się w przepisy (które często bez wiedzy prawniczej nieprawidłowo zinterpretujesz) i nawet przy poświęceniu dziesiątek godzin na swoją sprawę, nie masz pewności, że Twoje stanowisko jest słuszne.

Co więcej, w wielu przypadkach rozliczamy się na zasadzie prowizji. Oznacza to, że nie ponosisz kosztów na start i niczym nie ryzykujesz. Jeśli przegramy, niczego nam nie zapłacisz. Z drugiej strony możesz mieć pewność, że będziemy maksymalnie się starać – w końcu większa uzyskana kwota to i większy zarobek dla nas.

Jak widzisz działanie na własną rękę opłaca się bardziej tylko pozornie. Jeśli dorzucić do tego jeszcze ewentualne postępowanie sądowe, to zalet samodzielnego dochodzenia odszkodowania jest jeszcze mniej. Pomocy prawnej wprawdzie nie otrzymasz za darmo, ale to niewielka cena w porównaniu do pewności, że w Twoim imieniu kancelaria wystąpi o wszystko, co Ci się należy i dołoży maksymalnych starań, by rzeczywiście uzyskać pieniądze od ubezpieczyciela.

Samodzielne dochodzenie odszkodowania a pomoc kancelarii – podsumowanie

  1. Samodzielne dochodzenie odszkodowania na własną rękę z pozoru jest bardziej korzystne. Pozwala uniknąć zapłaty wysokiej prowizji (wynagrodzenia kancelarii). W praktyce jednak oszczędność jest tylko pozorna. Samodzielne dochodzenie odszkodowania zwykle prowadzi do pominięcia wielu roszczeń, które przysługują obok odszkodowania i nieuwzględnienia niektórych wydatków i strat wchodzących w skład samego odszkodowania.
  2. Poszkodowany bez wiedzy i doświadczenia w praktyce prawniczej może mieć też problem z ustaleniem, czy wyliczenia ubezpieczyciela i jego interpretacja przepisów rzeczywiście jest prawidłowa, czy może próbuje wykorzystać niewiedzę drugiej strony.
  3. Przy skorzystaniu z usług kancelarii sprawa jest znacznie prostsza. Prawnicy mają niezbędną wiedzę i praktykę, dzięki czemu wiedzą, co dokładnie należy się poszkodowanemu i jak to wyliczyć. Nie ma więc ryzyka pominięcia niektórych roszczeń. Co więcej, kancelaria dobrze zna rynek ubezpieczeniowy, więc wie, z którym ubezpieczycielem warto negocjować, a z którym lepiej walczyć do samego końca. Brak anonimowości również jest dużym atutem – gdy poszkodowanego reprezentuje kancelaria odszkodowawcza, istnieje szansa, że ubezpieczyciel nie będzie toczył sporu do samego końca, ale pójdzie na ustępstwa, gdy widzi, że sprawa jest dla niego przegrana.
  4. Gdy kancelaria rozlicza się na zasadzie prowizji, nie ma też ryzyka – jeśli przegra sprawę, poszkodowany nie zapłaci ani złotówki. Z drugiej strony może mieć pewność, że prawnicy dołożą maksymalnych starań, by uzyskać dla niego maksymalną kwotę. W końcu im większa suma wypłacona przez ubezpieczyciela, tym większe też wynagrodzenie kancelarii.

Skontaktuj się
z nami i rozpocznijmy współpracę

Skontaktuj się