Utrata bliskiej osoby wskutek wypadku czy choćby zaniedbań lekarzy wiąże się z ogromnym cierpieniem. Przepisy przewidują więc, że w takiej sytuacji masz prawo otrzymać pewnego rodzaju rekompensatę pieniężną – zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej.
Zadośćuczynienie a odszkodowanie – jaka jest różnica?
Warto zacząć od krótkiego przypomnienia: można wyróżnić dwa rodzaje szkód. Pierwszy z nich to szkoda majątkowa, a drugi – szkoda niemajątkowa.
Szkoda majątkowa – jak sama nazwa wskazuje – wiąże się z pewnym stratami natury ekonomicznej. W przypadku śmierci bliskiej osoby będzie to więc chociażby zmiana Twojej sytuacji życiowej (np. z uwagi na to, że zmarły był głównym żywicielem rodziny). Ze względu na poniesioną szkodę majątkową przysługuje Ci więc przede wszystkim odszkodowanie, a w niektórych przypadkach także renta czy zwrot kosztów leczenia i pogrzebu.
Inaczej sprawa wygląda w przypadku szkody niemajątkowej. Ta wiąże się bowiem z wszelkiego rodzaju krzywdami. Mowa tu więc chociażby o cierpieniu po stracie bliskiej osoby, traumie czy pojawieniu się stanów depresyjnych. Trudno więc w tym wypadku mówić o stratach pieniężnych. Nie zmienia to jednak faktu, że na gruncie niematerialnym też ponosisz szkodę i to znaczącą. Właśnie dlatego w ramach jej naprawienia przysługuje Ci zadośćuczynienie.
Jaka jest wysokość zadośćuczynienia, które możesz otrzymać?
Rozróżnienie szkody i krzywdy (szkody niemajątkowej) ma o tyle znaczenie, że poszkodowanym często błędnie wydaje się, że wysokość zadośćuczynienia wiąże się ze zmianą ich sytuacji życiowej w sensie ekonomicznym. Możesz więc sądzić, że jeśli np. wskutek utraty bliskiej osoby znacznie obniżył się Twój standard życia, zadośćuczynienie będzie wyższe niż gdyby taka sytuacja nie miała miejsca.
To jednak nieprawda. Z uwagi na pogorszenie się sytuacji życiowej możesz domagać się tzw. stosownego odszkodowania. Natomiast zadośćuczynienie ma rekompensować doznane krzywdy. Jego wysokość odpowiada więc stopniowi doznanego bólu i cierpienia. Nie ma związku z Twoimi zarobkami, poniesionymi stratami materialnymi itd.
Krótko mówiąc, zadośćuczynienie powinno w pewnym sensie odzwierciedlać rozmiar doznanych przez Ciebie krzywd i to właśnie one będą mieć znacznie przy ustalaniu należnej Ci kwoty. Liczy się więc chociażby:
- długotrwałość cierpienia,
- trauma,
- poczucie osamotnienia,
- stopień krzywdy wynikający z utraty pomocy, wsparcia i opieki osoby bliskiej,
- poczucie straty,
- intensywność przeżywania żałoby,
- więź emocjonalna łącząca Cię ze zmarłym,
- Twój wiek.
Przeciętna stopa życiowa a wysokość zadośćuczynienia
Sąd niejednokrotnie wypowiadał się w temacie zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej. W jednym z wyroków wspomniał m.in., że:
rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na jego umiarkowany wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny i materialny pokrzywdzonego.
W praktyce oznacza to, że sytuacja ekonomiczna w danym kraju (np. koszty życia czy przeciętne zarobki) zwykle nie pozostanie bez wpływu na wysokość przyznanej Ci kwoty. Dzięki temu zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej będzie dostatecznie wysokie (ekonomicznie odczuwalne). Z drugiej kwota zostanie utrzymana w rozsądnych granicach.
O byciu „osobą najbliższą” nie decyduje jedynie stopień pokrewieństwa
Kwoty zadośćuczynienia bywają naprawdę wysokie. Nic więc dziwnego, że zakłady ubezpieczeń nieraz próbują uniknąć zapłaty. Najczęściej robią to, powołując się na brzmienie art. 446 § 4 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym:
Sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
Przepis wyraźnie wskazuje, że chodzi o „najbliższych członków rodziny”. Możesz się więc spotkać z twierdzeniem, że nie należysz do tego kręgu, a tym samym zadośćuczynienie Ci nie przysługuje. Jest to jednak o tyle problematyczne, że wspomniany artykuł nie precyzuje, kogo należy zaliczyć do grona najbliższych.
Intuicyjnie może się wydawać, że chodzi o dzieci i małżonka zmarłego. Co jednak z rodzeństwem czy rodzicami? Nie wspominając już o tym, że często więzy krwi wcale nie stanowią wyznacznika najbliższych więzi. A przecież zadośćuczynienie powinno wynagradzać rzeczywiście poniesione krzywdy. W praktyce może się natomiast okazać, że największe cierpienie odczuwa nie osoba najbliższej spokrewniona, ale dalsza rodzina czy nawet ktoś spoza tego kręgu.
Jako że tego rodzaju pytania pojawiały się często, to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 kwietnia 2005 roku (IV CK 648/04) rozstrzygnął te wątpliwości. Wskazał, że pokrewieństwo nie stanowi wyłącznego kryterium zaliczenia do najbliższych członków rodziny. Co więcej, zdaniem SN przepis odnosi się do rodziny w szerszym znaczeniu. Decydujące będą więc faktyczne stosunki między zmarłym a bliskimi mu osobami, nie rzeczywiste pokrewieństwo.
Zadośćuczynienie za śmierć osoby bliskiej – podsumowanie
- Zadośćuczynienie ma naprawić szkodę niematerialną, a więc zrekompensować Ci ból i cierpienie związane ze stratą bliskiej osoby.
- Na wysokość przyznanej kwoty nie będzie miała więc wpływu Twoja sytuacja ekonomiczna, ale rozmiar doznanych krzywd, relacja łącząca Cię ze zmarłym czy choćby Twój wiek. Zadośćuczynienie zawsze powinno być jednak ekonomicznie odczuwalne.
- Dla wyznaczenia rozsądnych granic tego świadczenia (a więc w celu zadbania, by zadośćuczynienie nie było ani nadmiernie niskie, ani za wysokie) sąd może wziąć pod uwagę tzw. „przeciętną stopę życiową”.
- Choć przepisy przyznają prawo do zadośćuczynienia „najbliższej rodziny zmarłego”, więzy krwi nie mają tu decydującego znaczenia. Liczy się przede wszystkim faktyczna więź łącząca Cię ze zmarłym.